Po drodze spotkaliśmy pasterza wraz z owcami.
Szybko doszliśmy do Bacówki nad Maciejową . Nie było chmur. Moglismy dostrzec Babią Górę oraz groźnie wyglądające , ośnieżone Tatry. Opalając się w słońcu wypiliśmy herbatę . Dalej szlismy lasem a gdzieniegdzie był jeszcze śnieg.
I tak lasem doszliśmy do schroniska na Starych Wierchach. jest tam dobra kuchnia, a wygląd tego schroniska z zewnątrz wydaje się nowoczesny lecz w środku jest po prostu jak w górskim schronisku.
Potem słońce już zachodziło , a my szybko wracaliśmy do naszego pensjonatu w Rabce.
To było jedna z wielu udanych wycieczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz